Witajcie!
Nie wiem jak u Was, ale u mnie minął już powakacyjny stan depresyjny, a na jego miejsce trafiło proste zdanie - "Byle do świąt". Szkoła mija dzień za dniem. Jestem już po pierwszych sprawdzianach i kartkówkach, a nauczyciele zaczynają się ścigać w zajmowaniu terminów na kolejne prace klasowe. W naszym statucie szkolnym jest jasno określone, że nie mogą być więcej niż trzy sprawdziany w tygodniu, lecz nie zawsze nauczyciele przestrzegają tej zasady. Pod koniec semestru bywają takie tygodnie, że mam cztery sprawdziany, poprawę, jakąś zaległą pracę klasową oraz wszelkie kartkówki i odpowiedzi "żeby była wystarczająca liczba ocen". I co zrobić w takiej sytuacji? To wszystko brzmi jak najgorszy koszmar. W końcu jednak musi być sposób, żeby podołać temu wszystkiemu nie zarywając trzech nocy pod rząd.
Z góry mówię - z pewnościa nie jestem przykładem godnym naśladowania.
To o czym tutaj piszę to są złote zasady, których staram się przestrzegać, lecz jak wszytkim wiadomo, nie zawsze wszystko się udaje... Jednak warto próbować. Takiej motywacji jak w tym roku nie miałam jeszcze nigdy, więc mam nadzieję, że nie będę musiała (zbyt często) odwoływać się do tak ostatecznych metod, jakimi są ściągi. Chyba każdy, kto się nad tym kiedykolwiek zastanawiał, to wie, że robienie ściąg niepopłaca, bo wiedza wiedzą, a oceny ocenami i to, że kiedyś godzinami powtarzaliśmy budowę układu pokarmowego zwróci nam się wielokrotnie. Więc przejdźmy do sedna...
Rób przejrzyste notatki.
Podkreślone tematy, zaznaczone ważne pojęcia. O wiele łatwiej uczyć się z dobrze przygotowanych notatek, niż a nabazgranych kilku słów na krzyż bez ładu i składu.
Rób przerwy w czasie nauki.
Ustal swój system. Np. Po skończonej nauce danego przemiotu / po pół godziny nauki, mogę przez ... minut poprzeglądać internet / mogę porobić coś co lubię przez ... minut.
Korzystaj ze zróżnicowanych metod nauki.
Rób fiszki, jak uczysz się słówek. Mapę myśli, gdy musisz nauczyć się tzw. pamięciówki. Znajdź różne sposoby, dzięki którym nauka będzie przyjemniejsza.
Sprzątaj miejsce pracy.
Prosta sprawa - w czystym się lepiej żyje. Książki zalegające na biurku od razu ułóż na półce, a "latające" kartki odłóż na miejsce. Nauka od razu pójdzie Ci łatwiej!
To, co masz zrobić jutro, zrób dziś.
Ile razy bywa tak, że mamy na wykonanie zadania cały tydzień, a i tak robimy to późnym wieczorem w przeddzień oddania prac? Lepiej zrobić wszystko za wcześnie, niż za późno!
Systematyczność się opłaca.
U
mnie sprawdza się to w kontekście nauki gry na instrumencie. Trzeba
grać codziennie, żeby osiągnąć upragnione wyniki. O wiele łatwiej jest też uczyć się codziennie po trochu niż zarywać noc dzień przed egzaminem.
Rzeczy, których wykonanie trwa krócej miż trzy minuty zrób od razu.
...
bo po co odkładać na potem? O drobiazgach się szybko zapomina, a skoro
ich wykonanie to kwestia chwili, to przecież lepiej zrobić wszystko od
razu.
Planuj, zapisuj, miej swoją taktykę.
Dobrze wiedzieć, na czym stoisz. Łatwiej się zmotywować do pracy, kiedy wiesz, że danego dnia masz sporo rzeczy do zrobienia. Ja zapisuję wszystkie zadania w kalendarzu, żeby na pewno o niczym nie zapomnieć.
Motywacja to 98% sukcesu.
Jak podejdziesz do zadania z uśmiechem na Twarzy od razu pójdzie wszystko łatwiej. Przy dobrych chęciach jesteś w stanie zrobić więcej, niż się spodziewasz. :)
A jakie są Wasze sposoby na przetrwanie w szkole?
Ja już co prawda szkołę mam już dawno za sobą, studia prawie też, ale uważam, że dobre rozplanowanie czasu to najważniejsza rzecz i to nie tylko w szkole, ale i w późniejszym życiu. Systematyczność i nieodkładanie rzeczy na ostatnią chwilę to klucz to sukcesu :) Powodzenia w szkole, obserwuję i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne rady! Ja osobiście prowadzę kalendarz, w którym zapisuję wszystko, co mam zrobić. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
zapraszam do mnie,
Alicja z
okiem-barwnej-poetki.blogspot.com
Ja już szkołe skończyłam, ale z pewnością są to cenne rady i zgadzam się ze wszystkim :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
klaudr.blogspot.com
Bardzo podobaja mi sie Twoje porady, zwlaszcza ta, ze motywacja to 98% sukcesu. Chyba przyczepie sobie to gdzies nad biurkiem! ;)
OdpowiedzUsuńnaszymi-oczyma.blogspot.com
Szkoła jak szkoła. Weź po niej pracę znajdź dobra
OdpowiedzUsuńhttp://happinessismytarget.blogspot.com
Zgadzam się z Tobą; systematyczność, zapisywanie ważnych terminów w kalendarzu, przejrzyste, kolorowe notatki - to z pewnością ułatwia dobrą samoorganizację ;)
OdpowiedzUsuń