Pokazywanie postów oznaczonych etykietą DIY. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą DIY. Pokaż wszystkie posty

DIY: Planner Niebanalny

Wreszcie wróciłam! Muszę szczerze przyznać, że ostatnie dwa tygodnie były jednymi z cięższych w całym moim życiu. Wyrobiłam przez ten czas chyba roczne zapotrzebowanie na naukę geografii, spędzając nad nią kilka godzin dziennie. Przez ostatni tydzień wręcz nie chodziłam do szkoły. Dlaczego? Bo konkurs przedmiotowy... warto się postarać. Na szczęście już prawie uporałam się z zaległościami i mogę wrócić tutaj z kolejnymi, systematycznymi notkami.


Od dawna potrzebuję kalendarza. Jednak wszystko, co widziałam kiedykolwiek w różnych sklepach nie odpowiadało moim wymaganiom. Jeden za duży, inny ma źle rozmieszczone miejsce, jeszcze inny po prostu brzydki. A jak tu być zorganizowaną bez miejsca, w którym można wszystko skrupulatnie planować?

Została mi jedna opcja. Po prostu stworzyć swój własny, niepowtarzalny planner, który będzie mi odpowiadał w 99%.
I to właśnie jest rzecz, którą chciałabym dzisiaj zaprezentować.


Okazało się, że tworzenie plannera to nie dość, że proste, to przyjemne zajęcie!
Każdy miesiąc poprzedza karta z kalendarzem ogólnym. Jest tu miejsce na małe notatki, można po prostu zorientować się, ile mamy czasu do danego wydarzenia. Ja na planie miesięcznym będę zaznaczać kółkiem ważne dni, według określonego kolorowego kodu (fioletowy - urodziny, niebieski - sprawdziany itp.)



Następnie jest pora na kartę dzienną. Aby uniknąć niepotrzebnej pracy kalendarz jest stworzony na siedem dni tygodnia, a daną datę należy wpisać samodzielnie. Poza tym, czasem planner nie jest potrzebny, więc po co zostawiać 10 pustych stron jak np. będziemy lenić się na wakacjach nad morzem?

Po lewej stronie jest miejsce na plan dnia, z rozkładem godzin. Po prawej jest lista zadań z tym, że pierwszy punkt, "z gwiazdką" jest na wpisanie specjalnej okazji jak np. "Dzień kota" czy "Urodziny przyjaciółki". W końcu takie rzeczy trwają cały dzień, więc trudno je umiejscowić o określonej godzinie. Poniżej również znajdują się dwa specjalne miejsca. Z serduszkiem - na pozytywną myśl,cytat, sentencję, która nam się spodobała, z nutkami - na tytuł piosenki, która wpadła nam w ucho.

Jeszcze niżej jest miejsce na notatki. Coś dopisać, coś pamiętać - takie miejsce przydaje się praktycznie zawsze. Pod notatkami op lewej jest spis naszych wydatków z danego dnia, a po prawej można zaznaczyć ilość wody wypitej danego dnia oraz ćwiczenia.

Całość jest dość prosta i otwarta na nowe pomysły. To Twój Planner Niebanalny, więc powinnaś sprawić, żeby był jak najkreatywniejszy!




Następną rzeczą są przeróżne listy, których zastosowanie zaraz krótko wytłumaczę. "To Buy List", to lista rzeczy do kupienia. Po prawej stronie jest również miejsce na zaznaczenie, czy dana rzecz została już kupiona.
"To Read List" i "To Watch List" to listy książek do przeczytania i filmów do obejrzenia. Tym razem zamiast miejsca do "odhaczykowania" pozycji jest miejsce do oceny, jak bardzo nam się podobała dana książka/ film.
Nie zabrakło również klasycznej "To Do List", która przydaje się, kiedy mamy na prawdę dużo rzeczy do zrobienia.
"Challenge List" jest wyjątkowa. Wyjeżdżasz z przyjaciółką na wycieczkę? Albo po prostu chcesz sprawić, alby Twoje życie było ciekawsze? Ta lista to miejsce, na zapisanie osobistych wyzwań, szalonych pomysłów na to, co można zrobić. Obok jest miejsce na datę, oraz serduszko do zamalowania, jeśli dane wyzwanie zostało wykonane. :)






Mam nadzieję, że spodobał się Wam mój Planner Niebanalny.
Jeżeli jesteś zainteresowana posiadaniem podobnego Plannera Niebanalnego (w końcu każdy jest niebanalny, więc i inny od reszty) to napisz do mnie krótkiego maila, a ja wyślę Ci plik w załączniku zupełnie bezpłatnie! :)

Miłego korzystania!           




Back to School: Mój piórnik i nie tylko

Od pierwszej klasy podstawówki miałam wiele różnych piórników. Jedne składane, drugie "saszetki", większe, mniejsze, bardziej lub mniej wymyślne. Każdy z kolei był "najwspanialszy na świecie" dopóki nie rozpruł się przy zamku, poplamił w środku od niezakręconych pisaków lub przestał mieścić niezbędne w szkole przybory. Każdy z nich bardzo dobrze spełniał swoją rolę, lecz zawsze można było znaleźć coś, co mniej mi odpowiadało. 
Żeby temu zapobiec był tylko jeden sposób - własnoręcznie uszyć piórnik idealny, który będzie spełniał wszystkie postawione przeze mnie kryteria. Przymierzałam się do tego dobre kilka miesięcy, gdy w końcu w wakacje, kiedy jest więcej wolnego czasu udało mi się zrealizować mój plan. Pomogła mi w tym moja babcia Złota Rączka, bez której to by się nie udało... 



Potrzebowałam piórnika, który będzie dość pojemny i uniwersalny, a jednocześnie ładny. Dzięki temu, że nie jest taki, jak sklepowe piórniki. Może kiedyś służyć za podręczną kosmetyczkę czy saszetkę na jakieś drobiazgi. Jest jeansowy, więc nie powinien się zbyt szybko zniszczyć, a dzięki przyszytej na kieszonce koronce ładniej wygląda i pasuje o mojego stylu. Nie jest zbyt duży, ale mieści wszystkie potrzebne mi rzeczy. 
Podsumowując - jest taki, jakiego sobie wymarzyłam! 




Do jego stworzenia użyłam materiału ze starych jeansów. Główna część uszyta jest z jednego kawałka tkaniny, a dno zrobiłam na podobiznę papierowych toreb i usztywniłam dodatkową warstwą materiału. Kieszonka z przodu jest przedzielona na pół i może służyć na trzymanie drobiazgów oraz karteczek. Stworzenie tego piórnika trwało prawie cały dzień, ale uważam, że było warto. Zalety uszytego własnoręcznie piórnika: 
1. Spełnia warunki naszego 'piórnikówego ideału' 
2. Jest jedyny w swoim rodzaju, nikt nie ma takiego samego. 
3. Automatycznie bardziej o niego dbamy, bo to w końcu nasz piórnik. 





Drugą rzeczą jaką chcę dziś przedstawić są papierowe chorągiewki, których przygotowanie jest niezwykle proste i efektowne. Wystarczy wyciąć trójkąciki z kolorowego, sztywnego papieru i przykleić je do sznurka. Proste? Oczywiście!



I jak Wam się podoba?

Back to School: Washi Tape DIY


Witajcie! Dzisiaj przyszedł czas na pierwszy post z mojej ulubionej, wyczekiwanej przez cały rok serii Back to School. Razem z pierwszym postem - pierwsze, bardzo proste w wykonaniu DIY. :)
Co to Washi Tape? To kolorowa, dekoracyjna taśma klejąca, stanowiąca dla mnie źródło pomysłów na proste ozdobienie różnych rzeczy. Można jej używać do ozdabiania przyborników, mebli, ścian, ramek i różnych innych rzeczy. Dzięki niej z łatwością możemy nadać niepowtarzalny charakter zwykłym predniotom i uczynić je bardziej atrakcynymi. Niezliczona ilość wzorów i kolorów w jakich Washi Tape występuje daje nam nieskończoną liczbę możliwości. I jeszcze jedno: Przy ozdabianiu tą taśmą nie ma żadnych ograniczeń!

Posiadam 16 rolek taśm - jedne bardziej profesjonalne, inne tańsze, tak zwane "podróbki", z których jestem jednak bardzo zadowolona. 
Ile kosztują takie taśmy? To zależy. Te z Pepco i z Lidla były w podobnej cenie - ok 5 zł za zestaw, a te z papierniczego: czerwona w kropki za 4,60 zł, a zestaw niebieskich taśm w śnieżynki za 12 zł.



Przejdźmy do rzeczy. Pierwszym pomysłem na ozdobienie taśmą są ołówki. Prosty, drewniany ołówek z gumką. A gdzie trochę kolorów i radości? Wystarczy uciąć kawałek taśmy długości ołówka i dokładnie dokleić ją dookoła. Lepiej? No pewnie. :)



Na drugi ogień idą spinacze - zakładki. Przydatne w plannerach, organizerach... czy zwykłych zeszytach. Estetycznie zaznaczają ważne rzeczy i są wyjątkowo proste w wykonaniu! :)


Trzecim pomysłem jest zeszyt. Przykleiłam pasek taśmy z jednej i z drugiej strony. Moim zdaniem, zeszyt wygląda teraz o wiele ładniej, a przy okazji odróżnia się od wielu podobnych zeszytów.


I jak Wam się podobają rzeczy ozdobione taśmami Washi Tape?
Moim zdaniem w ten sposób przedmioty nabierają "charakteru" i stają się bardziej spersonalizowane. Mam nadzieję, że skorzystacie z przedstawionych wyżej pomysłów. :)

DIY: Moja tablica korkowa


Od zawsze chyba miałam w swoim pokoju tablice korkową. 
Na początku służyła do przypinania obrazków i przyklejania naklejek otrzymanych w przedszkolu. 
Potem przerodziła się w miejsce do wieszania przeróżnych drobiazgów, gdy chodziłam do pierwszych klas podstawówki. Następnie zamieniła się w ważne miejsce związane ze szkołą. Wisiał tam plan lekcji, wszelkie karteczki związane z nauką, rzeczy do zrobienia itd. Ostatecznie na tablicy korkowej, sprzątanej od wielkiego święta wisiało wszystko co zawadzało na biurku. Przeróżne rysunki, zdjęcia, sprawy do załatwienia, breloczki, kapselki... Totalny bałagan!

W ramach postanowień noworocznych postanowiłam odświeżyć mój pokój między innymi zamieniając tablicę korkową w miejsce pożyteczne, ładne i pasujące do mojego pokoju. Miałam od dłuższego czasu ułożony plan, ale dopiero teraz udało mi się go w całości zrealizować. Mam nadzieję, że się Wam spodoba i moje zmiany zainspirują Was do odświeżenia Waszych kącików pracy! ♥

Na początek zdjęłam z tablicy absolutnie wszystkie rzeczy i podzieliłam na te które zostawiam i te które wyrzucam. Nazbierało się tam sporo śmieci! Część kartek, takich jak plan lekcji odłożyłam do ponownego zawieszenia.

Po bokach tablicy przywiesiłam dwie laleczki. Wisiały tutaj chyba od zawsze i moim zdaniem są przeurocze. 



Wycięłam wcześniej wydrukowane elementy. Moja tablica jest podzielona na dwie części. Jedna bardzo organizacyjna, a druga bardziej artystyczna. Do tej mniej użytkowej przygotowałam litery układające się w krzyżówkę o haśle My life. Myślę, że całkiem ciekawie wygląda. W wolnych miejscach przypięłam zdjęcia, a jak starczy mi czasu, to wywołam ich więcej.

Z drugiej strony od góry przyczepiłam plan lekcji, a miejsce pod planem zamierzam zagospodarować w najbliższym czasie.

Najciekawszą rzecz zostawiłam na koniec. Do wykonania jej użyłam lnianego sznurka, klamerek oraz karteczek. Nie miałam pojęcia, że tak trudno znaleźć drewniane klamerki w sklepie! Ostatecznie znalazłam kilka w domu, ale i tak czeka mnie szukanie, ponieważ te są ozdobione bałwankami niekoniecznie pasującymi do każdej pory roku. Klamerki przyczepiłam do sznurka. 
Będzie to mój organizer. Na karteczkach przyczepionych do klamerek będą wisieć zadania do wykonania w najbliższym czasie, a także te długoterminowe. 
Bardzo podoba mi się ten pomysł. ♥
A Wy, czy też zamierzacie coś zmienić na swojej tablicy?

Niszczę dziennik!

Witajcie!
Jednym z moich ostatnich nabytków jest książka Keri Smith pt."Zniszcz ten dziennik".
Bardzo się cieszę z tego prezentu ponieważ podobają mi się kreatywne pomysły na spędzanie wolnego czasu. Dzisiaj chciałabym pokazać co do dnia dzisiejszego udało mi się wypełnić. :)


Na początku, gdy pierwszy raz spotkałam się z dziennikiem przeszukując internet wcale nie przyciągnął mojej uwagi. Super. Kolejny pomysł jak zarobić na wydaniu czegoś co udaje książkę, a ostatecznie sprzedać parę pustych kartek. W sumie nic nowego. Jest cała masa takich pseudo-książek.
Jakiś czas potem "Zniszcz ten dziennik" wszedł na polski rynek. Będąc w księgarni z czystej ciekawości przewertowałam jego zawartość. I jestem w stanie powiedzieć, że to, czy ten dziennik jest wartościowy czy też nie zależy wyłącznie od ciebie. Bo to Ty go tworzysz!

Staram się, aby mój dziennik nie był zniszczony w sposób czysto mechaniczny. Często jak idę szkolnym korytarzem widzę dziewczyny które skaczą i rzucają dziennikiem o ściany. I jaki jest w tym sens? Ok, będą "modne", bo kupiły bestsellerową książkę. Będą się chwalić tym, że kompletnie bez większego zastanowienia pogięły, podarły i pogniotły książkę, bo są przekonane, że o to w tym chodzi. I są w błędzie!


Oprócz tego, żeby uzupełnić ten dziennik co do ostatniej strony postanowiłam sobie, że wszystkie zadania wykonam absolutnie nieszablonowo. Zero deptania czy topienia w wannie. Nie będę bez większego sensu walić książką o ściany czy wyrywać stron Wszystko jest tak zaprojektowane, że w każdym poleceniu można znaleźć drugie dno. I o to chodzi! Poszukaj w sobie kreatywności tworząc kolejne dzieła na stronach dziennika. Moim zdaniem właśnie taka jest rola tej publikacji. Odszukać w sobie nowe pokłady kreatywności i oryginalności. Od tej chwili podchodzić do życia niestereotypowo, być sobą w bardziej pomysłowy sposób.

Na obecną chwilę staram się nie inspirować podziwiając wykonane zadania innych blogerek i blogerów. Chcę aby mój dziennik był jak najbardziej oryginalny i stworzony przeze mnie, a nie przerysowany od innych.Za kilka lat z pewnością obejrzę swoje dzieło i będę dzięki temu mogła wiele powiedzieć o swojej nastoletniej osobowości.
Mam nadzieję, że uda mi się wytrzymać w moim postanowieniu. :)

A Wy, co myślicie o dzienniku?

DIY: Kalendarz szkolny

Hej, dzisiaj zaprezentuję wam jak stworzyć jedyny w swoim rodzaju kalendarz szkolny. :)
Jest to pomysł częściowo zaczerpnięty z bloga. (Którego bardzo polecam :D)
1. Na początek stworzyłam szablon dla miesiąca. (na podstawie tabelki)
W pierwszym wierszu dodałam nazwy dni tygodnia, a nad tabelką nazwę miesiąca. 
Następnie wydrukowałam przygotowane kartki i przecięłam w połowie.

2. Jako usztywnienie użyłam tyłu z bloku technicznego. Przynajmniej się do czegoś przyda :)
Następnie nakleiłam na niego białą kartkę aby zatuszować jego nieciekawy kolor.

3. Następnie przymocowałam do dolnej części tabelkę z miesiącem. Użyłam do tego specjalnej gumki (?), ale myślę, że równie dobrze będzie wyglądać ze spinaczami. 

4. Teraz czas na górną część. Na środku umieściłam tytuł - kalendarz blogowy, ponieważ do tego będzie mi służył. Będę w nim zapisywać kiedy pisać i publikować posty aby wszystko odbywało się systematycznie. Następnie ozdobiłam go bardzo sysymbolicznie, ale nie chciałam, żeby się rzucał w oczy. Mam za to kilka pomysłów na ciekawsze ozdobione naszego kalendarza. Możecie przykleić uprzednio wydrukowane obrazki np. z we hart it.  Jest tam dużo ciekawych inspiracji. Ciekawe prezentował by się kalendarz ozdbiony kawałkami gazety. Może kiedyś taki zrobię? :) 

W kalendarzu możecie zapisywać wszystkie nadchodzące wydarzenia i rzeczy do zrobienia. Myślę, że warto zrobić sobie legendę,  w której oznaczycie konkretnymi kolorami odrębne wydarzenia (niebieski - sprawdzian, czerwony - nowy post itp.) 

Jak już stworzyć swoje kalendarze koniecznie przyślijcie mi na maila efekty waszej pracy! 

Pozdrowienia, 
Avis

Pocztówka z wakacji + mały bonus

Pozdrowienia znad morza!
Tak, ostatnie chwile wakacji spędzam nad morzem i chociaż na morskie kąpiele jest trochę za zimno,
ale jestem bardzo zadowolona z tego wyjazdu.
Dzisiaj chciałabym Wam pokazać jak wykonać bardzo prostą,
a zarazem efektowną pamiątkę z wakacji,
czyli pocztówkę z waszymi własnymi zdjęciami - wspomnieniami.

Potrzebny wam do tego jest jedynie program PhotoScape, który można pobrać za darmo z internetu.
Zaczynamy! :)

1. Otwórz PhotoScape'a, a następnie wybierz funkcje "Strona"

2. Waszym oczom ukaże się panel edytowania. Po prawej stronie znajduje się okno, w którym można wybrać formę waszej przyszłej pocztówki. W tym momencie warto mieć w głowie plan, ile zdjęć chcecie użyć. Wybieramy szablon naszej pocztówki poprzez kliknięcie na niego. Powinien się ukazać na środku ekranu. Do wyboru jest wiele różnych form więc myślę, że każdemu coś podpasuje.

3. Klikając na dane pole w naszym szablonie dodajemy zdjęcia. 
Następnie (jak zaznaczyłam już to na zdjęciu) możemy zmienić rozmiar zdjęcia, aby np. przybliżyć szczegół, który ma być widoczny na zdjęciu. Możemy również je przesunąć, aby widoczna była inna część obrazka. 

4. W momencie, kiedy będziemy już całkowicie usatysfakcjonowani z wyboru szablonu i umieszczonych w nim zdjęć klikamy napis "Edytuj" w prawym górnym rogu. 
Uwaga! potem nie będzie można już zmienić ustawienia zdjęć, więc zastanów się dobrze, zanim przejdziesz do następnego kroku.

5. Na dole mamy pasek opcji. Możemy dodać różne "ulepszenia" w postaci obrazków, kształtów, strzałek, dymków czy tekstów. Często są one bardzo ciekawe i mogą urozmaicić naszą pracę. 
Ja zdecydowałam się tylko na dodanie tekstu, ponieważ nie chciałam, żeby moja praca była zbyt pstrokata.

6. Po wybraniu ikonki dodania tekstu na ekranie pojawił się edytor tekstu. Miałam w głowie kilka pomysłów na napis, jednak zdecydowałam się na tradycyjne "Pozdrowienia z wakacji!". Zmieniłam następnie czcionkę, kolor i dodałam cienie. Następnie "przeniosłam" napis w najbardziej odpowiadające mi miejsce.

... i to wszystko :) Tak prezentuje się moja widokówka.

Jak wrócę do domu to wydrukuję ją i przywieszę na tablicy korkowej. 
Będzie mi przypominać wspaniały wyjazd. :)

A teraz bonus w postaci...
Zdjęcia tęczy nad brzegiem morza! To coś niesamowitego, była to największa i najbardziej wyrazista tęcza jaką widziałam w życiu. 

Mam nadzieję, że ten poradnik się komuś przyda, jeśli chcecie  więcej postów tego typu proszę piszcie w komentarzach :)
Miłego wieczoru!
Avis

PS. Ankieta (;

Coś nowego "-"

Witajcie!
Od razu przepraszam, że nie przyprowadziłam dziś tu żadnych ciekawych pomysłów. To z powodu braku jakiejkolwiek wolnej minutki spowodowany przygotowaniami do bardzo ważnych konkursów. Do tego momentu (mianowicie do przyszłego poniedziałku)
Do tego momentu na 80% nie będzie postu z nowym pomysłem na DIY. Przykro mi, takie życie. :)
Dzisiaj dwa wyłapane przeze mnie w internecie ciekawe pomysły.
Miłego wieczoru!
Avis